Strona główna na dzień dobry

11 lipca 2020

Bratysława

 W drodze do Budapesztu wykonałem kilka przystanków. Pierwszy z nich to Komarno. Miasto Komárno chlubi się twierdzą, która nie ma na Słowacji odpowiednika. Dokładniej, jest to kompleks kilku fortec, które razem tworzyły przemyślny system fortyfikacyjny typu bastionowego.

Po inwazji Turków na Węgry w 1546 roku zaczęto budować obronny system bastionowy reprezentowany przez dzisiejszą Starą i Nową Twierdzę. Z inicjatywy cesarza Leopolda II, w drugiej połowie XVII wieku system fortyfikacyjny udoskonalono tak, iż stał się on ówcześnie najnowocześniejszym w Europie Środkowej. Potem, gdy niebezpieczeństwo minęło, popadła w zapomnienie, by wrócić do łask w XIX w., w okresie kampanii napoleońskiej.

Zwiedzałem już kilka podobnych budowli, np. Srebrna Góra i twierdzę, że w Polsce takie obiekty są zdecydowanie lepiej zagospodarowane, tętnią życiem, coś się w nich dzieje. Mamy powody do dumy. Tutaj - bida...



Bazylika w Ostrzyhomiu to bardzo ważne miejsce dla Węgier - tu się urodził założyciel państwa, król Węgier, Święty Stefan który podarował miastu tytuł arcybiskupstwa i stworzył tu ośrodek Kościoła katolickiego na Węgrzech. Budowa monumentalnego budynku Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i Świętego Wojciecha trwała 47 lat, została zakończona w 1869 roku.
W 1856 roku Ferenc Liszt napisał słynne dzieło, Missa Solemnis z okazji poświęcenia katedry i osobiście dyrygował podczas uroczystości prawykonania. W czasie II wojny światowej na bazylikę spadło około 95 granatów i bomb, co spowodowało uszkodzenie zarówno kolumnady, jak i kopuły. Po remoncie budynek odzyskał swój dawny blask. 
Turyści mogą po 400 schodach dotrzeć do punktu widokowego, skąd rozpościera się przepiękna panorama na miasto i na zakola Dunaju.





Na koniec Bratysława, stolica Słowacji. Pierwsza wzmianka o Bratysławie, zwanej wtedy jeszcze jako Brezalauspurc, pochodzi z 907 roku, kiedy to w okolicy miała miejsce bitwa, w której Węgrzy pokonali Bawarczyków. Miasto rozczarowało mnie. Ot, po prostu duże, ładne miasto. Znalazłem jednak kilka atrakcji, które miło wspominam: Zamek Bratysławski, Brama Michalska, Katedra św. Marcina, Rynek oraz Stary Ratusz, UFO na moście w Bratysławie (most Słowackiego Powstania Narodowego) czy budynek Parlamentu. 






Jednak największą frajdę sprawiły mi odnalezione pomniki-rzeźby. Pierwsza z nich to Čumil („Man at work”). Pomnik wygląda dość niepozornie. To kanalarz wystający z kanału ściekowego i podpierający brodę na rękach położonych na ulicy. Wyraz twarzy sugeruje, że podoba mu się to, co widzi - spogląda dziewczynom pod sukienki i udaje, że pracuje.



Kolejny posąg to pochylony nad ławką na Rynku Głównym (Hlavne namestie) żołnierz samego Napoleona w typowym kapeluszu.
Schone Naci był legendą Bratysławy, postacią znaną na początku XX wieku. Biedny i chory psychicznie mężczyzna paradował po ulicach Bratysławy w starym, ale jednak eleganckim stroju, witając przechodniów w swoim cylindrze i kłaniając się uprzejmie przechodzącym kobietom.


No i całkiem fajny pomnik przy poczcie słowackiej.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co o tym myślisz.

Z wizytą u Marii Konopnickiej

 Dzisiejsza przejażdżka była raczej testem nowego sprzętu ale nie marnowałem czasu. Wybrałem gminne dróżki by poszukać ciekawych miejsc. A t...