Dziwnie się czuję tworząc pierwsze wpisy na moim pierwszym blogu. Powstał za namową przyjaciół, którzy sugerowali bym swoje motocyklowe podróże opisywał nie tylko na portalu społecznościowym. Uległem ich namowie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Długo się zastanawiałem po co pisać o moich podróżach motocyklem i jak to robić. Tyle jest w końcu miejsc w Internecie, gdzie można znaleźć sporo porad, wskazówek i sugestii. Całe serwisy turystyczne pełne są przydatnych informacji. Po co zatem moje wpisy?
Turystyka motocyklowa to coś więcej niż jazda motocyklem i co innego niż turystyka "kanapowa" gdzie siedzimy wygodnie w fotelu auta czy samolotu, gdy inni wszystko robią za nas a atrakcje są podawane na tacy. Bo motocykl to tylko narzędzie do turystyki - trochę niekomfortowe, trochę niewygodne, trochę niebezpieczne. Ale czy takie samo jak samochód, samolot, czy kolej? Kto nie jeździł motocyklem ten nie zrozumie. Wystarczy raz wyjechać turystycznie właśnie motocyklem, by przekonać się, że to zupełnie inna bajka. Cała podróż z punktu A do punktu B to już jest przygoda, aktywne są wszystkie zmysły. Zdarzają się wyrzuty adrenaliny. Nabieramy pokory wobec przyrody, planujemy. Czujemy zapachy, słyszymy dźwięki, odczuwamy zmiany temperatur. Uczestniczymy w przejazdach całym organizmem, nie jesteśmy zamknięci w puszce auta czy samolotu.
Nie będę tutaj umieszczał długich opisów miejsc i technicznych aspektów moich wypraw. Niech moje krótkie wpisy i kilka fotografii będą inspiracją dla innych. Przecież szczegóły można znaleźć w necie.
Ponadto nie jestem podróżnikiem offroadowym lecz trzymam się "udeptanych" szlaków, ma które trafić może każdy.
Zatem miłej lektury. Jeśli kogoś moje wpisy zainspirują to będę bardzo szczęśliwy. Jeśli tak się stanie, to napiszcie do mnie - to też sprawi mi frajdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz co o tym myślisz.